czwartek, 14 marca 2013

"Wyjawię światu prawdę..."


Lubię książki o zamierzchłych czasach. Bez względu na to, czy są to zwykłe romanse osadzone w średniowieczu czy krwawe historie o starciach wielkich mocarstw. Dzięki wyprzedaży w mej ulubionej księgarni wpadła mi w łapki książka niesamowita. Książka, którą przeczytałam jednym tchem - "Ojciec chrzestny z Sherwood" Angusa Donalda. Jest to historia znanego wszystkim banity widziana oczami Alana z Nottingham, dla którego Robin był panem, mentorem i wybawicielem. Jako człowiek w podeszłym wieku wspomina i spisuje przygody, które wspólnie przeżyli. Opowieść ta daleko odbiega od historii, którą czyta się dzieciom. Robin jest tu krwawym przywódcą, okrutnym dyktatorem, człowiekiem, który pragnie być czczony jak Bóg.Robin z książki Donalda nie jest wyidealizowanym bohaterem do jakiego przywykliśmy. To człowiek, który popełnia błędy i niekoniecznie wyciąga z nich wnioski.



Książka trzyma w napięciu, fabuła jest nieprzewidywalna, a akcja toczy się wartko. Warto poznać taką wersję historii Robin Hooda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz