wtorek, 26 marca 2013

"Blutbad - vulgarized by your ancestors as the big bad wolf. What, did you just get the books tonight?"


Z powodu chwilowego zastoju w pojawianiu się nowych odcinków moich ulubionych seriali, zdecydowałam się na bliższy kontakt z "Grimm'em". Jako że tematyka baśni zawsze była mi bliska (stanowiła temat moich dwóch prac), to stwierdziłam, że serial nawiązujący do najsłynniejszych twórców gatunku powinien mi się spodobać. I nie myliłam się :) Kolejny trafiony wybór. Chociaż serial nie jest tak porywający jak "GoT" czy "The Walking Dead", to ogląda się go z przyjemnością. Ciekawe sprawy, dowcipne dialogi, interesujące zdjęcia, piękne plenery a to wszystko okraszone różnorodną muzyką. Skończyłam pierwszy sezon i muszę powiedzieć, że trafiły się w nim odcinki słabsze, ale i było kilka takich, od których oderwać się nie mogłam.
Główny bohater jest w porządku, jednak dla mnie pierwsze skrzypce gra wilkor-wiolonczelista (Silas Weir Mitchell - świetny aktor, znany m.in. z bardzo dobrej roli w "Prison Break"). "Graimm'a" warto obejrzeć chociażby po to, by zobaczyć tą zaskakującą postać :)

2 komentarze: